2010.01.25// R. Bednarz
Marzy Ci się Aston Martin DB9? Pewnie niejednemu z nas chodzi po głowie. Jest kilka sposobów, by stać się jego posiadaczem. Ciężko pracować (odpada), odziedziczyć spadek po nieznanym wujku (bardzo pożądane), wygrać w lotto (czemu nie) lub… zainwestować w Opla Calibrę.
Dziwny pomysł? Na pierwszy rzut oka wygląda to na ślepą uliczkę w dochodzeniu do Aston Martina. Śpieszymy zatem z wyjaśnieniami. Oczywiście nie wystarczy wybrać się z Calibrą na bal i poczekać do północy, aż zmieni się w piękną królewnę – takie rzeczy tylko w bajkach.
Aston Martin DB9?
Nie! To Opel Calibra
Nawet James Bond dałby się nabrać!
Trzeba zadzwonić do gości z Tajlandii, którzy mają w małym palcu przerabianie Calibry na Aston Martina DB9. Musimy przyznać, że odwalają kawał niezłej roboty i dla mniej wprawnego oka, tak przerobiony Opel, do złudzenia przypomina kultowe brytyjskie auto.
Oczywiście nie skazujemy Was na wieczną tułaczkę Calibrą. To tylko pomysł na przeczekanie, gdy już wypali jeden z trzech pomysłów, które podaliśmy na początku i upragnione DB9 będzie w zasięgu… portfela.
Początek prac to demolka...
...potem jest już...
...dużo lepiej