2019.10.27// J. Kruczek
Mazda zaprezentowała crossovera MX-30, który jest pierwszym w pełni elektrycznym modelem marki. Auto zaskakuje zasięgiem wynoszącym zaledwie 200 km, ale okazuje się, że producent ma dobre argumenty na zastosowanie małych baterii.
Mazda MX-30 wykorzystuje akumulatory o pojemności zaledwie 35,5 kWh co przy gabarytach zbliżonych do SUVa CX-30 daje bardzo mały zasięg. Baterie dostarczył Panasonic i mogą one być naładowane do pełna w czasie 30-40 minut. Dlaczego japońska marka wykorzystała tak małe akumulatory? Okazuje się, że chodzi o ekologię. Producent przyznaje, że mógł użyć znacznie większych zestawów, ale ich wyprodukowanie, eksploatacja auta i późniejsza utylizacja wygenerowałyby za dużo CO2. W tej konfiguracji produkcja baterii do MX-30 wyemituje tyle dwutlenku węgla co emitowałaby Mazda 3 z silnikiem diesla.
Mazda MX-30
Nie bez znaczenia jest także grupa docelowa nowego modelu. Pojazd ma być kierowany do rodzin posiadających konwencjonalny model i potrzebujących drugiego auta na dojazdy do pracy. Badania pokazują, że Europejczyk średnio nie pokonuje dziennie więcej niż 50 km. Z czasem ma się pojawić Mazda MX-30 z generatorem w postaci silnika Wankla. Tym sposobem niewielkie baterie przestaną mieć znacznie.
Mazda MX-30 cechuje się rozwinięciem designu z pozostałych nowych modeli. Zaskoczeniem jest zastosowanie tylnych drzwi otwieranych pod wiatr. Jest to swoiste nawiązanie do Mazdy RX-8, ale w codziennym użytkowaniu na ciasnych parkingach może sprawiać pewne problemy.
W kabinie pojawiło się wykończenie naturalnym korkiem czy ekran dotykowy zamiast panelu sterowania klimatyzacją. Mazda MX-30 trafi do sprzedaży, a za wersję First Edition zapłacimy w Polsce 149 990 zł. Dostawy elektrycznego crossovera mają ruszyć w drugiej połowie 2020 roku. Klienci otrzymają do startowej wersji wyprodukowany w Polsce wallbox do szybkiego ładowania.