2010.05.30// B. Zachaś
Ulubiony samochód piłkarzy, dilerów i osób czerpiących korzyści majątkowe z nierządu. Tak "doborowe" towarzystwo nie musi wcale
zniechęcać do zakupu, wręcz przeciwnie. Weźmy pod uwagę, że wymienione grupy społeczne przedkładają przepych, wrażenia estetyczne wiele wyżej nad ergonomię i ekonomię. To znaczy tyle, że choć wasze auto nie oszczędzi waszego portfela, ani matki natury, to z całą pewnością przy waszej gablocie będą robić fotki, a dziewczęta będą doń wskakiwać w locie.
Jeep Grand Cherokee...
...łączy dzielność terenówki i...
...wygodę limuzyny
Tym bardziej należy uważnie przyjrzeć się pierwszym oficjalnym zdjęciom i informacjom nowej odsłony Jeep'a Grand Cherooke. "Indianin" od Chryslera (należący w częście do Fiata), jak utrzymuje jego producent, nie przeszedł zwykłego liftingu, a gruntowną przebudowę. Co się na nią składa? Przede wszystkim nasz bohater podczas szybkiej jazdy po autostradzie będzie toczył mniejszy bój z oporem powietrza, a zmiana zawieszenia obu osi pozwoli poczuć się trochę bezpieczniej niż w kajaku podczas sztormu. Drugą ważną zmianą jest nowy projekt pięty achillesowej poprzedników- wnętrza. Zyskamy więc odrobinę luksusu doprawioną szczyptą ergonomii.
Jeep Grand Cherokee WL
Przy wyborze Cherokee'za będziemy mogli również wybierać pomiędzy 3 zróżnicowanymi napędami 4x4. To nowość, bo poza prostymi rozwiązaniami, możemy przyjąć elektroniczny system Selec-Terrain, który wzorem Land Rovera, automatycznie dostosuje rozdział mocy pomiędzy czterema kółkami. Jeśli do tego dorzucimy zawieszenie Quadra-Lift Air, które za pomocą 4-oddzielnych sprężarek reguluje wysokość prześwitu, otrzymamy samochód o całkiem sporych możliwościach terenowych.
Prawdziwie...
...czerwonoskory...
...wojownik. Howgh!
Podsumowując, z potężnej i brutalnej bryły poprzedniego Cherokee'za, auto zmieniło się nie do poznania. Teraz mniej pali, jest wygodniejsze i bardziej komfortowe, wyposażone w oszczędny motor (3,0 CRD- Europa; 3,6 V6-US). Sylwetka straciła na wyrazistości i postawie godnej "Dominatora", należałoby się spodziewać zatem zmiany dotychczasowego "targetu". Tylko jeśli zawiedzeni sutenerze, alfonsi i piłkarze przerzucą się na Range Rovery (które, paradoksalnie, też niewieścieją), to kto wsiądzie za kierownicę nowego Jeep'a?
Model 2011 to kolejny dowód na to, jak eko-moda i inne podobne sprawiają, że prawdziwych twardzieli ubiera się w różowe sukienki. Tylko czy to dobra droga? Czy strata takiej poważnej i bogatej klienteli wyjdzie Chryslerowi na dobre? Mimo wszystko miejmy nadzieję, że tak. W przeciwnym razie, za rok czy dwa przeczytamy o zamknięciu produkcji Jeep'a, z powodu braku popytu.