2012.01.08// P. Rączka
Czwarte miejsce na siódmym etapie Rajdu Dakar liczącym 419 km w chilijskim Copiapo zajął Krzysztof Hołowczyc. Polak stracił niemal kwadrans do zwycięzcy Katarczyka Nassera saleha Al-Attiyacha, jednak w klasyfikacji generalnej ciągle zajmuje drugie miejsce, tyle tylko, że traci już przeszło siedem minut do lidera. Na pierwszym pomiarze czasu "Hołek" zajmował pierwsze miejsce, lecz w dalszej części rajdu po problemach z oponami musiał zacząć gonić rywali. Jako drugi linię mety przekroczył Amerykanin Ronny Gordon, a trzeci był lider Stephan Peterhansel.
- W sumie jestem zadowolony ze swojej jazdy, chociaż też trochę na siebie wściekły, bo złapaliśmy dwie gumy, więc ładnych parę minut uciekło. Wspaniale zachował się Ricardo Leal dos Santos. Portugalczyk oddał mi swoje dwa koła, gdy zostaliśmy bez zapasu. Jestem pod ogromnym wrażeniem szybkości Hummerów. Gdy mijał mnie Gordon, jak zmieniliśmy koło, to jakby przeleciała koło nas rakieta. To prawdziwe potwory! Mają jakąś nieprawdopodobną moc i jak dalej będą tak odrabiać straty, to szykuje się walka o każdą sekundę. - powiedział po etapie Hołowczyc.
Jeżeli chodzi o motocyklistów tym razem zwyciężył Marc Coma, jednak nie zdołał wyprzedzić Cyrila Despresa, który ciągle prowadzi w generalce. Jacek Czachor zajął 19. miejsce, a Marek Dąbrowski dalekie 61. Dziś w rajdzie Dakar jest dzień przerwy po tygodniowych zmaganiach.