2010.02.15// K. Cisek
Szwajcarski producent nie przepuści okazji, aby i w tym roku zaprezentować coś nowego. Również kontynuuje badania nad samochodami biorącymi swoje paliwo z kontaktu.
Nazwa modelu jest nietypowa, bo kończy się znakiem zapytania. Rinspeed rozwija skrót jako Urban Commuter, co wolnym tłumaczeniu można określić jako pasażera transportu publicznego. Nazywać samochód pasażerem? Już tłumaczę, dlaczego.
Rinspeed zaprezentuje swój nowy prototyp.
Można go zapakować do pociągu...
...i udać się w daleką podróż.
Dzięki swoim małym wymiarom (mniej niż 2,6 m długości) ma znakomicie radzić sobie z miejskimi korkami i manewrowaniem na zatłoczonych parkingach. Jako, że przemieszczenie się czymś takim na większych odległości do najmilszych rzeczy nie należy, samochód może stać się pasażerem pociągu. I to jest największa nowinka od Szwajacarów.
Małe wymiary - idealne w korkach.
W środku nie znajdziemy kierownicy...
...ale za to kolorowe wnętrze.
Rinspeed opracował specjalny system, pozwalający na załadunek malutkich UC? na platformę pociągu. System ma być na tyle skuteczny, że ma zająć jak najmniej czasu, aby kierowca nie nudził się zbytnio w trakcie operacji. Dodatkowo, podczas jazdy pociągiem, UC? karmi się prądem z gniazdka umieszczonego w wagonie pociągu.
Wygląd nawiązuje do Fiata Toppolino.
Nietypowe są również zegary...
...a elektryczny silnik ma moc 30 kW
Wygląd zewnętrzny zainspirowany jest Fiatem Toppolino produkowanym od lat 30. do 50. Silnik o mocy 30 kW i z momentem obrotowym 130 Nm jest w stanie rozpędzić maleństwo do 120 km/h. Bateria pozwala na zasięg do 105 km/h. Miłośnicy jazdy za kółkiem będą zawiedzieni. We wnętrzu nie znajdziemy kierownicy. Jej funkcję przejął joystick umieszczony tam, gdzie zwykle jest lewarek zmiany biegów.
Rinspeed zapewnia, że prototyp jest na tyle zaawansowany, że jest gotów produkować UC? w przyszłości. Nadchodzi rewolucja?