2010.04.08// P. Rosiński
Audi postanowiło poddać sportowe TT drobnemu, odmładzającemu liftingowi. Zmiany są jedynie kosmetyczne, jednak to nie rozczarowuje – bardzo dynamiczne i agresywne linie nadwozia jeszcze nie zdążyły się opatrzeć i wciąż są ‘trendi’.
Skupiono się na detalach, szczególnie tych które najmocniej chwytają za serca, i portfele, młodej klienteli. Zwróćmy więc uwagę na większe wloty powietrza w przednim zderzaku, agresywnie ukośne rzędy diod LED do jazdy dziennej, główną atrapę chłodnicy ‘single frame’ wykończoną czarnym, połyskującym lakierem.
TT jest szybkie...
...agresywne...
...i wciąż młode.
W tylniej części nadwozia zastrzyk testosteronu zaowocował powiększonym dyfuzorem pod zderzakiem, dwoma większymi końcówkami wydechu oraz sprytnym spojlerem wysuwającym się po przekroczeniu 120 km/h.
Wartą wzmiankowania nowością jest dwulitrowa jednostka napędowa z serii TFSI o mocy 211 KM. W zestawieniu z 6-ścio biegowym automatem S tronic oraz stałym napędem na obie osie quattro rozpędza lekkie coupe do setki w 5,6 s.
Audi TT Coupe
Imponujące jest, że samochód z takimi możliwościami sprinterskimi potrafi przy spokojnej jeździe być bardzo ekonomiczny – Audi zapewnia o wyniku 6,6 l/100km wg. europejskich norm.
Cena zakupu auta nie jest już aż tak ‘ekonomiczna’, ale przynajmniej nie wzrośnie znaczącą wraz z wprowadzeniem odmłodzonego modelu do salonów. Jeszcze więcej młodości za te same pieniądze - to zachęcający gest ze strony Ingolstadt.
Wysokiej jakości materiały...
...zapewnią komfortową podróż...
...czterem pasażerom.
Audi TT Coupe