2010.03.03// R. Staniec
Jeżeli dla kogoś z Was Rolls-Royce Phantom wydaje się niezbyt ekstrawagancki a Maybach zbyt plebejski, watro skierować swój wzrok na Bufori Geneva. Co prawda istnieje spora szansa, że zbyt długo nie utrzymacie go na tym aucie – po prostu, jego uroda jest, delikatnie mówiąc, dyskusyjna.
Zobacz także: Bufori Geneva - galeria »Auto wygląda jak skrzyżowanie wspomnianego Rolls-Royce’a ze sportowym Morganem. Pod maską tyka potężne serducho rodem z Chryslera – HEMI V8 o pojemności 6.1 litra i mocy 430 KM. Na wasze skinienie Bufori jest w stanie podnieść moc do około 600 KM.
Bufori Geneva
Karoseria auta to włókno szklane. Nie jest to może tak szlachetny materiał jak zima stal – z drugiej jednak strony doskonale się sprawdza przy krótkoseryjnych modelach. A takim jest oczywiście Bufori Geneva.
Wnętrze auta to luksus najwyższej próby. Skórzana tapicerka, prawdziwe drewno i polerowana stal – recepta sprawdzona i pewna. To jednak nie wszystko. Przewidziano również miejsce na szampana wraz z kryształowymi kieliszkami a nawet… serwis herbaciany wraz z czajnikiem.
Bufori Geneva
Równie egzotyczne jak wyposażenie auta jest jego pochodzenie. Bufori to firma, której siedziba mieści się obecnie w Malezji, gdzie tuner przeprowadził się ze słonecznej Australii. Limuzyna ma zdobyć serca a przede wszystkim portfele w krajach arabskich, Indiach i Chinach.
Bufori Geneva
Bufori Geneva
Bufori Geneva