2012.02.28// P. Rączka
Do bardzo groźnego wypadku doszło w trakcie prestiżowego wyścigu Daytona 500, przeprowadzanego przez organizację NASCAR. Na jednym z okrążeń, były kierowca Formuły 1 - Juan Pablo Montoya, wpadł w poślizg i uderzył w suszarkę przewożącą 200 galonów, czyli 756 litrów paliwa lotniczego! Na szczęście kierowcy obu pojazdów nie ucierpieli, choć ich pojazdy momentalnie stanęły w ogniu.
- Uderzałem w wiele rzeczy, ale w suszarkę? Czułem się bardzo dziwnie. Kiedy rozmawiałem przez radio, wpadłem w poślizg - powiedział Montoya, który w trakcie wyścigu miał problemy z wibracjami w samochodzie.
Zawody miały być pierwotnie rozegrane w niedziele, lecz z powodu obfitych opadów deszczu start został przełożony. Nie był to jedyny wypadek w trakcie tego wyścigu. Chwilę wcześniej w Toyocie Davida Stremma zapalił się silnik, a samochód stanął w płomieniach. Problemy z prawidłowym przebiegiem imprezy, były także na samym starcie, gdy Elliot Sandler wjechał w tył wozu Jimmiego Johnsona. 5-krotny mistrz NASCAR wpadł w poślizg, a po chwili uderzył w niego David Reagan - w kraksie tej łącznie brało udział sześć samochodów.