2010.06.09// B. Zachaś
Ferrari to zdecydowanie jedna z marek, które ulepszyć ciężko. Jednak limitowane wypusty to standard. FXX, Scuderia, Spider. A co gdyby tak zebrać do kupy wszystko co najlepsze ze wszystkich modeli? Może nawet dorzucić coś spoza firmy z Maranello? Wodze fantazji popuścił Sasha Selipanov.
The Angry Car Designer, bo taki przydomek nosi rosyjskiego pochodzenia projektant stacjonujący na co dzień w Berlinie. Podjął się tego zadania, a za model bazowy wytypował Ferrari 612 GTO Scaglietti. Z tym, że obniżył, przerobił, dorzucił coś ekstra z 599 GTO i nadał trochę stylu z 458 Italia. Wszystko wlał w formę po Astonie Martinie One-77 i wyszło coś takiego.
sztuka przerabiania samochodów...
...nabiera całkiem nowego znaczenia...
...dzięki The Angry Car Designer
Jedni powiedzą, że to bezczeszczenie marki. Hańba. Ale tak bez przywiązania do marki i bez pamiętania o legendzie Ferrari przyjrzyjcie się chwilę temu projektowi. Powstały samochód jest po prostu piękny! To tak jakby połączyć różne aspekty ludzkie w jedną całość: żeby był silny jak Pudzian, inteligentny jak Einstein, piękny jak Eva Mendes i błyskotliwy jak Wojewódzki. Wyobrażacie sobie coś takiego? Ja też nie. A Sacha Selipanov wpadł na całkiem ciekawy pomysł wizualizacji takiego szaleństwa. Z powodzeniem!
Czy ktoś wcześniej pomyślał...
...że cuda z Maranello...
...można bezkarnie poprawiać?
P.S.
Wszystkie inne inspiracje zostały ujawnione na zdjęciach, zapraszam do galerii.
Być może studyjny pomysł Sach'y...
...przyda się włochom....
...przy tworzeniu kolejnych super-samochodów?
co by nie mówił, to w czerwieni mu najlepiej...
Jedna z inspiracji
Powrót do korzeni jednym z pomysłów na to cudo
Enzo to też dobre źródło inspiracji