2020.07.15// J. Kruczek
Ford Bronco powraca po 24 latach nieobecności jako dwu- lub czterodrzwiowa terenówka oraz w postaci bardziej asfaltowego Bronco Sport. Samochód zapowiada się naprawdę interesująco i może być atrakcyjną propozycją dla miłośników zabawy w terenie.
Producent zapowiada, że Bronco będzie "solidny jak F-150 i dynamiczny jak Mustang". Technologicznie model bazuje na podzespołach Rangera. Stylistycznie mamy do czynienia z pojazdem bliskim legendarnego poprzednika. Auto cechuje pudełkowata sylwetka z krótkimi zwisami i charakterystycznymi detalami.

Ford Bronco
Standardowo zawieszenie ma być skomponowane z układu niezależnego z przodu oraz belki skrętnej na tylnej osi. Klienci opcjonalnie mają mieć możliwość zamówienia wyczynowego zestawu Bilsteina oraz hydraulicznego stabilizatora.
Sercem auta będzie bardzo dobrze znana jednostka 2.3 Ecoboost, która w tym wypadku zaoferuje 270 KM i 310 Nm. W ofercie pojawi się także motor V6 o pojemności 2,7 litra i mocy 310 KM oraz momencie 542 Nm. Jednostki zostaną sparowane z manualną skrzynią o siedmiu przełożeniach lub dziesięciostopniowym automatem.
Klienci maja mieć wybór między dwoma napędami na wszystkie koła, z czego jeden będzie przeznaczony faktycznie do jazdy w terenie. Tryby jazdy utworzono pod systemem zwanym GOAT. Wnętrze ma być proste, ale nie zabrakło w nim nowoczesnych akcentów, jak ekrany dotykowe systemu multimedialnego.
Standardowy Bronco posiada zdejmowane panele drzwi oraz dach. Ceny modelu mają startować od kwoty 29 995 dolarów, co przy obecnym kursie dolara oznacza niecałe 120 tys. złotych. Niestety na razie producent planuje sprzedaż modelu jedynie w Ameryce Północnej oraz na Bliskim Wschodzie.