2010.09.10// K. Spychalski
Premiery nowych supersamochodów są wydarzeniem podobnie rzadkim jak narodziny hipopotamów płcim męskiej w ZOO (ostatnio we wrocławskim ogrodzie zoologicznym przyszedł taki na świat). Z kolei fani aut z najwyższej półki mają teraz oczy zwrócone na Arash Motor Company.
Ten brytyjski producent włączył zegar odliczający dni do premiery supersamochodu oznaczonego jako AF-10. Miejscem światowej premiery nowego Arasha będzie tegoroczna wystawa MPH The Prestige and Performance Motor Show. Odbędzie się w dniach 4 – 7 listopada w Londynie.
Arash AF-10
„Projekt AF-10 był rozwijany i dopracowywany przez cztery lata i myślimy, że już najwyższy czas pokazać auto światu.” – powiedział Arash Farboud, założyciel marki. „Chcieliśmy wnieść do świata supersamochodów coś całkiem innego, ponieważ przemysł potrzebuje nowej twarzy. Miejmy nadzieję, że osiągnęliśmy cel.”
Arash AF-10
Do napędzania AF-10 wykorzystano V8 o pojemności 7 litórw i mocy, 550 KM (przy 6200 obr./min.) i 645 Nm (przy 4800 obr./min.) produkowany przez GM. Wolnossący motor, kręcący się do 7000 obr./min., połączony został z 6-stopniową przekładnią Graziano GT-ME1.
Nowy produkt Arasha jest supersamochodem w pełni tego słowa znaczeniu, dlatego też silnik jest nie jedynym podzespołem ukierunkowanym na bardzo szybką jazdę. AF-10 został oparty na modułowej budowie z włókna węglowego, ma lekkie, aluminiowe zbiorniki paliwa, posiada klatkę bezpieczeństwa oraz ceramiczne hamulce z 8-tłoczkowymi zaciskami. Słowem klasyczna recepta na bardzo szybki samochód sportowy, którego dopuszczenie do ruchu publicznego jest swoistym mrugnięciem okiem w kierunku przepisów.
Arash AF-10
Jeżeli ktoś z Was planuje nabyć AF-10 musi głęboko sięgnąć do kieszeni. Auto będzie kosztowało około 3 milionów złotych. Cóż, to tylko supersamochód - nikt nie mówił, że będzie to tani supersamochód...