Rajd Dakar 2012: Hołowczyc awansował do pierwszej dziesiątki, Marc Coma popełnił kosztowny błąd

Krzysztof Hołowczyc zajął 12. miejsce na 13. etapie Rajdu Dakar, który prowadził z Nasca do Pisco i liczył 275 kilometrów. Polak już niemal tradycyjnie miał przygody na trasie. Załoga Orlen Team ponownie ugrzęzła w piasku i na metę dojechała ze stratą 41.32 do lidera. W klasyfikacji generalnej "Hołek" wskoczył jednak na 10. miejsce. Przedostatni etap rajdu wygrał Stephane Peterhansel, który w generalce ma już przeszło 40 minut przewagi nad Romą. Jako drugi linię mety przekroczył De Villiers, a trzeci był Leonid Nowicki.
- Znowu bardzo chcieliśmy coś pokazać i wygrać. Po wczorajszych przygodach na wydmach startowaliśmy dziś z odległej pozycji za ciężarówkami. Na wydmie dogoniłem jedna z nich, chciałem ją wyprzedzić. Szlak był na jednio auto, a ciężarówki jadą w specyficzny sposób. Dojeżdżają do górki, tam staja na chwilę i dopiero zjeżdżają. I tak właśnie utkwiliśmy po raz pierwszy, wykopywanie nie zajęło długo, bo około pięciu minut. Wiedzieliśmy już jednak, że ciężko będzie dogonić czołówkę. Pojechaliśmy dalej i w terenie, który był opisany w książce drogowej jako "small dunes" stanęliśmy na dobre. Wyskoczyliśmy i samochód zarył dziobem w piach. Tam już straciliśmy bardzo dużo i to było po odcinku specjalnym. – powiedział na mecie Krzysztof Hołowczyc. Słabo zaprezentował się tym razem Jacek Czachor, który pogubił się na trasie i w klasyfikacji generalnej spadł o jedno miejsce. Lepiej poradził sobie za to Marek Dąbrowski, który awansował o dwie pozycje. Odcinek specjalny wygrał Helder Rodrigues. Fatalny błąd popełnił Marc Coma, który przez błąd nawigacyjny stracił szansę na czwarte zwycięstwo w Rajdzie Dakar. Obecnie traci do lidera - Cyrlia Despres – lekko ponad 11 minut. Na dzisiejszym ostatnim etapie trudno jest o popełnienie większego błędu, który mógłby namieszać w klasyfikacji generalnej.